Depresjomania. Pół żartem, pół serio.

 Pół żartem, pół serio, o zawodzie psychiatry i psychologa
W 2009 roku zaobserwowano i opisano jednostkę kliniczną, która uchodzi uwadze wszystkich innych specjalistów z zakresu zdrowia psychicznego. Być może jest tak dlatego, że to właśnie u nich ona najczęściej występuje, a jak wiadomo, chory rzadko jest krytyczny wobec własnych objawów. Grupa psychologów i psychiatrów jest również źródłem epidemii tej jednostki, żeby nie powiedzieć pandemii, infekuje bowiem całe społeczeństwo. Syndrom ten nazwano „depresjomanią”: depresjo - od depresji i jej wszechobecnego perceptowania oraz - manii - od manii jej diagnozowania.
     Depresjomanię cechują następujące objawy:
  • osoby nią dotknięte, we wszelkich przejawach cierpienia doszukują się pewnego zaburzenia pod nazwą „depresja” oraz starają się przekonać innych o tym, że cierpienie to choroba psychiczna,
  • wiele z nich prześciga się w wymyślaniu nowych form dla owego zaburzenia (wydaje się, że w zależności od osobowych predyspozycji, można wyróżnić przebieg lekki, umiarkowany i ciężki; w tym ostatnim dochodzi do tego, iż niektóre jednostki „widzą” depresję wszędzie i tworzą nowe jej kategorie, jak: depresja pourlopowa, jesienna, zimowa, poświąteczna itp.),
  • wszystkie chorzy twierdzą, że codziennie, w pracy, mają kontakt z produktem swojej fantazji,
  • zaburzenie wpływa na ich pracę zawodową - występuje kompulsywne diagnozowanie depresji, a ponadto wydaje się, że ma ono indukowany charakter - wszyscy są ze sobą zgodni i spostrzegają rzeczywistość w ten sam zniekształcony sposób - być może związane jest to z faktem, iż autorytety w dziedzinach, jakie reprezentują ci specjaliści, wyrażają zbieżne poglądy (zaburzenie to może być przenoszone drogą kropelkową, podczas wykładów – dane niepotwierdzone),
  • zaburzenie cechuje łagodna (niepsychotyczna) utrata kontaktu z rzeczywistością (występuje pewna nasilona gotowość percepcyjna do spostrzegania określonego zjawiska pod jego nieobecność - „chorzy” twierdzą np., że mogą coś zdiagnozować nawet wtedy, gdy zdiagnozować tego nie mogą – diagnozują np. „depresję bez depresji”),
  • gdy ktoś nie zgadza się z prezentowanym przez nich zdaniem, zaczynają czynnie reagować: piszą w internecie artykuły, piszą książki i wypowiadają się w telewizji - reakcja ta jest typowa dla bardzo wielu innych zaburzeń, i wyzwala podobne reakcje, gdy narusza się stabilność obrazu prezentowanego przez objaw,
  • ma miejsce brak krytycyzmu wobec objawów – probanci uznają swoje niepotwierdzone przekonania za element rzeczywistości,
  • jako dowód na swoje racje przedstawiają kryteria depresji umieszczone w klasyfikacji zaburzeń i chorób psychicznych ICD - 10, co sugeruje, że opisywana jednostka może mieć charakter „choroby zawodowej”, a także może świadczyć o słabym ego i niedostatecznie wykształconej umiejętności samodzielnego myślenia.
Kryteria dodatkowe:
  • objawy muszą utrzymywać się przynajmniej przez 6 miesięcy,
  • epidemiologia tego zaburzenia jest niezwykle rozpowszechniona, gdy ktoś nie wykazuje objawów diagnostycznych w tej grupie zawodowej można podejrzewać, iż nie jest prawdziwym psychologiem lub psychiatrą, nie pracuje zawodowo lub jest niedokształcony,
  • występuje całkowita niepodatność zmiany przekonań, nawet pod wpływem logicznych argumentów.
Mechanizm wewnętrzny:
  • prawdopodobnie ma tu miejsce zaprzeczenie rzeczywistości i reakcja pozorowana - im silniej jednostka jest wewnętrznie choć nieświadomie przekonana, iż w rzeczywistości depresja nie istnieje, tym silniej, gdy konfrontuje się ją z nieświadomymi treściami, broni swojego światopoglądu, dekompensuje się emocjonalnie i ucieka w świat fantazji „o depresji”,
  • być może, pewne znaczenie ma tu również lęk o charakterze fobii przed chorobą, co wiąże się z jej zgeneralizowanym spostrzeganiem nawet tam, gdzie jej nie ma,
  • występować może również racjonalizacja, jako element związany z tym, że brak jest wewnętrznej pewności istnienia depresji, a jednak wmawia się ją pacjentom w codziennej praktyce i czerpie z tego zyski (jednostki z lekką depresjomanią),
  • gdy objawom towarzyszy pracoholizm, może mieć on charakter ekspiacji związanej z poprzednim punktem.
Diagnoza różnicowa:
  • zespół urojeniowy, w którym choremu wydaje się, że jest psychologiem lub psychiatrą

Inspiracją dla tekstu była książka pt. „Toksyczna psychologia i psychiatria: depresja a samobójstwo”, w której dowiedziono m.in., że depresja to nic innego, jak naturalne, ludzkie cierpienie.

Prześlij komentarz