Korki ze slangu młodzieżowego ;P Slang pracusiów
„Praca mnie fascynuje. Potrafię godzinami siedzieć i przyglądać się jej. Uwielbiam mieć ją koło siebie. Z moją pracą obchodzę się bardzo pieczołowicie. Do tego stopnia, że część mojej pracy jest u mnie już od kilku lat, a wygląda na zupełnie nietkniętą.”Ten znakomity cytat z książki „Trzech panów w łódce, nie licząc psa” dobrze wprowadzi nas w temat tego artykułu. Zainteresujemy się bowiem slangowymi nazwami pracy.
W języku młodzieżowym dominują dwa określenia: tyrać i gibać. Tyrać to znaczy ciężko pracować. Od tyrać pochodnymi słowami są: tyra i tyrka, czyli męcząca praca. „Tyram i tyram i nic z tego nie mam” - chyba wielu mogłoby się pod tymi słowami podpisać.
Z kolei gibać to określenie na monotonną, niewdzięczną pracę, wykonywaną przez długi okres czasu, źle płatną. Kasjerka w markecie mogłaby powiedzieć: Gibam się tak od trzech lat, każdego dnia po dziewięć godzin. Właśnie pracownicy kas sklepowych, również telemarketerzy nazywani są w slangu młodzieżowym gibaczami. Gibacz to jest pracownik wykonujący monotonną, niewdzięczną pracę bez możliwości awansu.
Najbardziej pogardliwym określeniem pracownika jest wyrażenie robol. Tak nazywani są głównie pracownicy fizyczni prezentujący się nieestetycznie. Czysty i zadbany robotnik na pewno nie zasłuży na miano robola.
Chyba wszystkim dobrze znane jest wyrażenie fucha. Jeżeli ktoś powie, że trafiła mu się fucha, to wiemy, że znalazł dobrą pracę. Inne określenie pracy w slangu to z niemieckiego arbajt. Jak nie trudno się domyślić, arbajt nie oznacza lekkiej pracy, lecz ciężką harówkę.
Inne popularne określenie na intensywną pracę to zwrot: jechać z koksem. Dla każdego czytelne jest zdanie: No panowie, koniec laby, jedziemy z tym koksem. Laba to oczywiście przerwa w pracy, wolny czas. Podobne znaczenie ma słowo fajrant ale zwykle odnosi się do zakończenia pracy. A czy wiecie, co to jest fajrantboys? Fajrantboys to grupa ludzi, która ma zawsze przerwę w pracy.
Na slangową listę słów związanych z pracą możemy też wpisać wyrażenie: szurać butem po rewirze, czyli spacerować po dzielnicy bez większego celu. Ten zwrot odnosi się głównie do bezrobotnej młodzieży z blokowisk.
Na koniec „pracowniczego” slangu przypominam jedno z praw Murphy'ego: „Maszyny powinny pracować, ludzie powinni myśleć”.
Agnieszka Pietrzyk
www.razemztoba.pl
Prześlij komentarz