Korki ze slangu młodzieżowego ;P Litera "D"

W alfabetycznym przeglądzie slangu jesteśmy przy literze d. Poznawanie slangowych określeń na d zaczniemy od następującej historyjki.

Dżizas! Ale mam deprechę! Mam doła, bo na dzielni nic się nie dzieje. Żadnej domówki, żadnej dżampry. Co za dziura? Biorę dziengi, wsiadam w dyliżans i jadę na dicho. Trochę podansuję z dżagami, a może minie mój denny nastrój. Wchodzę na dicho, a tu sam dres. Tylko jedną dziunię znalazłem. Dylam z nią, aż jakiś dresiarz się przyczepił. Powiedział, że oberwę w dynię. Chciałem dać dzidę, ale dres mówi: Nie dygaj. Dansujemy więc dalej. Nagle dziunia mówi, że ma dżezi dziarę na nodze i mi ją pokaże. Gdy podwinęła dżiny, zaczął się dym. Złapałem dziunię i w długą. Za nami ruszyły dresy w dresowozach i dresomobilach. Uciekając wpadliśmy na trzech dykciarzy dźgających dyktę. W końcu schroniliśmy się na domówce u znajomej dżagi. Trafiliśmy tam na dwóch dredziarzy, był też jeden dżolo manolo i jeden dżolero. Ten dżolero spodobał się mojej dziuni. Nazwała go debeściakiem, a ja  powiedziałem mu, że jest dzięciołem. Nie obraził się, pomyślał, że to dżołk. Na tej domówce było dosko. Jakaś deska powiedziała do mnie: Ty dziubasku. Po dwóch godzinach byłem dętka, a na drugi dzień znowu deprecha.
Powyższa historyjka nie dla wszystkich jest czytelna. Dlatego wyjaśnię teraz znaczenie poszczególnych slangowych zwrotów. Dżizas, ten okrzyk odpowiada zwrotom: jezu, jezuniu. Deprecha i dół to slangowe określenia depresji. Na miano dziury zasługuje mała, nieciekawa miejscowość, w której nic się nie dzieje. Dzielnia to oczywiście dzielnica. Miłośnicy dobrej zabawy znają takie określenia jak: dżampra, domówka i dicho. Dżampra to impreza. Jeżeli dżampra jest organizowana w domu to nazywamy ją domówką. Dicho to dyskoteka. Dicho polecamy każdemu, kto lubi dylać, dansować, czyli tańczyć. Wśród młodzieży bardzo popularne jest określenie dżezi oznaczające coś modnego, wystrzałowego, trendy. Jeżeli coś nie jest dżezi, to jest denne, czyli beznadziejne. Ci, którzy znają rosyjski domyślają się, że dziengi to slangowe określenie pieniędzy. Dyliżansem nazywa się środek transportu komunikacji miejskiej. A co to są dziny? Oczywiście, tak mówi się na dżinsy. Zwroty: dzida i długa oznaczają ucieczkę. Dajemy dzidę, dajemy w długą, gdy zaczyna się dym, czyli awantura, bójka. Dynią w slangu nazywa się głowę, a dziarą tatuaż. Dykta to slangowe określenie denaturatu. Nietrudno się domyślić, że dykciarz to menel dźgający, czyli pijący dyktę. Jeżeli ktoś jest dętka, to znaczy, że jest pijany.

Kim jest zatem dżaga? A kim jest dziunia? Dżaga i dziunia to dwa różne typy kobiet. Dżaga to po prostu fajna, atrakcyjna dziewczyna, a dziunia to laska trochę w stylu barbie, ubrana na różowo albo na biało i koniecznie z tipsami. Dżaga i dziunia mogą też być nazwane deskami, dechami. Tak mówi się na dziewczyny z niewielkim biustem. Zwrot dżolo manolo to ironiczne określenie chłopaka w trendy ciuchach, z włosami ułożonymi na żel. Innym typem faceta jest dżolero. Dżolero to chłopak z klasą, któremu obce jest pajacowanie. Jeżeli dżolero nosi dredy, to może być też nazwany dredziarzem. Na pewno nikt nie nazwie dredziarzem dresa, bo cechą charakterystyczną dresa jest ogolona na łyso głowa. Dres to napakowany gościu, oczywiście ubrany w dres i niegrzeszący wysokim IQ. Nieodłącznym atrybutem dresa, dresiarza jest dresowóz, dresomobil, czyli samochód. Najczęściej jest to stare BMW lub Golf. Pozostali nam jeszcze debeściak, dziubasek i dzięcioł. Na miano debeściaka zasługuje ktoś najlepszy. Debeściak to inaczej mistrz. Dziubaskiem nazywa się niebywale cudowną osobę. A dzięcioł to ktoś, kogo nie lubimy.

Na koniec informuję, że dżołk to żart, dosko to skrót od doskonale, a zwrot nie dygaj oznacza nie bój się.

Agnieszka Pietrzyk
www.razemztoba.pl

Prześlij komentarz