Nietypowe zamówienie ;P

Pięć tybetańskich rytuałów przywracających zdrowie i witalność

Ważnym elementem tych ćwiczeń jest czerpanie z nich przyjemności. To podstawa! Rytuały te powodują przywrócenie odpowiedniego wirowana wszystkich czakr człowieka odpowiadających gruczołom dokrewnym. Ich nieprawidłowa praca powoduj pogorszenie zdrowia fizycznego, psychicznego i postęp wieku. Starzenie się jest tylko złudzeniem, które rozwiewamy tymi ćwiczeniami. Dzięki nim ludzie odzyskiwali kolor włosów i ich gęstość nawet jeśli były siwe, prawidłową wagę, chęć do życia, lepszą pamięć, młodszy wygląd, poprawę widzenia.
Rzeczywista korzyść z rytuałów polega na tym, że normalizują szybkość obracania się wirów energii. Wolniejsze obracanie się wirów powoduje fizyczne niedomaganie odpowiadających im narządów, a zbyt szybkie - prowadzi do nerwowości, lęków, wyczerpania.

RYTUAŁ PIERWSZY
Służy on temu, by przyspieszyć wirowanie. Dzieci wykonują go często podczas zabawy.
Stań prosto, z rękami wyciągniętymi na boki, równolegle do podłogi, dłonie ułożone wnętrzem do dołu. Teraz wystarczy powoli obracać się wokół własnej osi, aż do lekkiego zawrotu głowy, Jedno jest ważne: obracaj się w prawą stronę, czyli zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara.
Początkowo będziesz miał zawroty głowy, później one miną i będziesz mógł obracać się dłużej. Możesz je także złagodzić stosując technikę, jakiej używają tancerze i łyżwiarze figurowi. Zanim zaczniesz się obracać, koncentrujesz wzrok na jakimś punkcie przed sobą. Zaczynając obrót, starasz się jak najdłużej patrzeć na ten punkt. W końcu jednak musisz stracić go z oczu, żeby głowa mogła podążyć za resztą ciała. Wtedy jak najszybciej wykonujesz obrót głowy, żeby ponownie skupić wzrok na tym wybranym punkcie. Taki punkt odniesienia ułatwi ci orientacje i zmniejszy zawroty głowy.
Chcąc skończyć obroty, złóż dłonie przed sobą na wysokości mostka i skup wzrok na złączonych kciukach. Pomoże ci to odzyskać równowagę.
 RYTUAŁ DRUGI
Połóż się płasko na wznak, najlepiej na grubym dywanie lub na kocu. Leżąc płasko na plecach, wyprostuj ręce wzdłuż ciała, dłońmi do podłogi (palce złączone). Unieś głowę i przyciągnij brodę do piersi. Jednocześnie podnieś wyprostowane w kolanach nogi do pozycji pionowej. Jeśli potrafisz, przenieś nogi nad ciałem, w kierunku głowy, nadal nie zginając kolan.
Następnie powoli opuść głowę i wyprostowane nogi na podłogę. Rozluźnij mięśnie, po czym powtórz rytuał.
 Przez cały czas zachowuj stały rytm oddychania: głęboki wdech przy podnoszeniu głowy i nóg, głęboki wydech przy opuszczeniu. W przerwach między powtórzeniami, kiedy rozluźniasz mięśnie, oddychaj w tym samym rytmie. Im głębiej oddychasz, tym lepiej.
Najczęstszym błędem podczas wykonywania tego ćwiczenia jest unoszenie dolnej części kręgosłupa jednocześnie z nogami. Osłabia to plecy. Podczas unoszenia nóg całe plecy powinny przylegać do podłoża. Nie opuszczaj też wyprostowanych nóg, lecz najpierw opuść stopy, tak by oparły się podeszwami o podłoże, a następnie, bardzo powoli je przesuwając, doprowadź nogi do pozycji wyjściowej.
 RYTUAŁ TRZECI
Uklęknij na podłodze, prostując tułów. Dłonie połóż z tyłu na udach, tuż pod pośladkami. Pochyl głowę do przodu, brodę przyciągnij do piersi. Następnie odchylaj głowę do tyłu, najdalej jak możesz, jednocześnie wyginając tułów, tak by kręgosłup tworzył łuk. Podczas odchylania się, mocno opieraj ręce na tylnej części ud. Wróć do pozycji wyjściowej, a następnie powtórz rytuał. Podobnie jak w rytuale drugim, należy utrzymywać odpowiedni rytm oddychania: głęboki wdech przy wygięciu od tyłu, wydech przy powrocie do pozycji wyjściowej.
Klęcząc, koniecznie podginaj palce u stup, tak żeby nie obciążać nóg. Aby uniknąć skłonu od części lędźwiowej, oprzyj sobie obie dłonie na kościach biodrowych, kierując palce ku dołowi. Ta pozycja umożliwia ci lepsze przygotowanie się do skłonu w tył, ponieważ łopatki znajdują się bliżej siebie, a klatka piersiowa się otwiera.
RYTUAŁ CZWARTY
Usiądź na podłodze. Nogi wyprostuj i lekko rozstaw, tak by stopy znajdowały się na linii ramion. Tułów wyprostowany, dłonie leżą płasko na ziemi tuż przy pośladkach, palce skierowane ku stopom.
Przyciągnij brodę do piersi. Następnie odchyl głowę jak najdalej do tyłu, unosząc jednocześnie tułów, tak by kolana były zgięte, a ręce wyprostowane. Tułów powinien być w linii prostej z udami, równolegle do podłogi. Teraz napnij wszystkie mięśnie. Rozluźnij je i wróć do wyjściowej pozycji siedzącej.
Również w tym rytuale oddychanie jest bardzo ważne. Podnosząc tułów, wykonaj głęboki wdech. Wstrzymaj na chwilę oddech, gdy napinasz mięśnie. Wracając do pozycji siedzącej, wykonaj głęboki wydech.
Istotą tego ćwiczenia jest prostowanie oraz napinanie kręgosłupa. Dłonie leżące przy biodrach na ziemi, palcami do przodu, dają podparcie i ułatwiają wyprostowanie ciała w pozycji siedzącej. Podobnie jak w poprzednim ćwiczeniu, przed wykonaniem skłonu głowy napnij szyję. Aby zapobiec uginaniu nóg przed podniesieniem tułowia z ziemi, wyprowadzaj ruch ciała z miednicy i dolnej części pleców (na wdechu). Wypychaj miednicę w kierunku stóp. Podczas wydechu usiądź prosto, z rękami wyprostowanymi po bokach.
RYTUAŁ PIĄTY
Podczas wykonywania piątego rytuału jesteś zwrócony twarzą do podłogi. Opierasz się na rekach (dłonie leżą płasko na podłodze) oraz palcach stóp. Stopy i dłonie znajdują się na linii ramion, a ręce i nogi są wyprostowane.
Najpierw wyprostuj ręce, prostopadle do podłogi, i wygnij kręgosłup, tak by ciało jakby zwisało nad ziemią. Teraz delikatnie odchyl głowę jak najdalej do tyłu. Podnieś biodra, wyginając ciało na kształt odwróconej litery V. jednocześnie przyciągnij brodę do piersi. Wróć do pozycji wyjściowej i powtórz rytuał.
Oddychaj tak samo jak w poprzednich rytuałach: głęboki wdech przy podnoszeniu bioder, wydech przy opuszczaniu ciała nad podłogę.
Rozpocznij ćwiczenie leżąc na brzuchu, aby zachować odpowiednie odległości między dłońmi i stopami. Ręce połóż przy klatce piersiowej, palce stóp podwiń. Wypychaj ciało do pozycji wydechu siłą ramion i pleców.
Napinaj mięśnie pośladków, tak aby uniknąć osłabienia części lędźwiowej kręgosłupa. Podczas wdechu unieś pośladki i wypychając je jednocześnie do góry i do tyłu, doprowadź ciało do pozycji odwróconej litery V. powoduje to zamierzone napięcie mięśni dolnej części pleców.
W pierwszym tygodniu najlepiej wykonywać każdy rytuał po trzy razy, a potem co tydzień zwiększać liczbę powtórzeń o dwa, aż dojdzie się do dwudziestu jeden. Nie powinno się przekraczać tej liczby.
w oparciu o światowy bestseller "Źródło wiecznej młodości" Peter Kelder

Ilustrowany kurs pływania cz. 10[reszta] - pomocne

Ilustrowany kurs pływania cz. 9[styl zmienny] - pomocne

Ilustrowany kurs pływania cz. 8[skok startowy] - pomocne

Ilustrowany kurs pływania cz. 7[skoki] - pomocne

Ilustrowany kurs pływania cz. 6[nawroty] - pomocne

Ilustrowany kurs pływania cz. 5[styl motylkowy] - pomocne

Ilustrowany kurs pływania cz. 4[kraul] - pomocne

Ilustrowany kurs pływania cz. 2[kraul na wznak] - pomocne

Ilustrowany kurs pływania cz. 2[styl klasyczny] - pomocne

Mowa i sekrety jej ciała

 Chcesz w niej czytać jak w otwartej księdze? Oto klucz do jej subtelnego kodu. Zdobądź go i naucz się rozpoznawać sygnały, które zdradzą Ci, co ona czuje, o czym myśli i czego pragnie.
Źrenice 

Jeżeli kobieta odczuwa podniecenie (nie tylko seksualne), jej źrenice rozszerzają się. Dzieje się tak, ponieważ jej ciało przygotowuje się, żeby zobaczyć więcej tego, co ją ekscytuje, więc umysł nakazuje tęczówkom przepuszczenie większej ilości światła. Działa to zresztą w drugą stronę - badania pokazują, że kobiety o większych źrenicach są dla mężczyzn bardziej atrakcyjne.

Umysł 

Jeżeli chcesz ją wprowadzić w imprezowy nastrój, zamiast poić ją alkoholem (no, jeden lub dwa drinki nie zaszkodzą) włącz muzykę. Badania pokazują, że muzyka o szybkim tempie powoduje, że kobieta staje się bardziej towarzyska i wyluzowana.

Nos 

Zmysł zapachu kobiety jest rano najbardziej wyostrzony ze wszystkich zmysłów. Potraktuj to jako kolejny powód do wzięcia prysznica. Jest to także najlepszy moment, abyś jej zaimponował swoimi talentami kulinarnymi. Przecież 90% smaku to tak naprawdę zapach. Podaj jej do łóżka grzanki z rozgrzanymi plasterkami banana, bo - zgodnie z przeprowadzonymi badaniami - ma aromat powodujący napływ krwi do naczyń pochwy.

Łono


No dobrze, na tyle dużo wiesz już o cyklu menstruacyjnym swojej partnerki, że orientujesz się, kiedy dla własnego dobra powinieneś zostawić ją w spokoju. Teraz do swojego arsenału wiedzy dodaj jeszcze to: dwa tygodnie po rozpoczęciu miesiączki, ona będzie najbardziej chętna do seksu - ochota na seks jest u kobiety największa podczas owulacji. Warto jednak, abyś pamiętał, drogi zdobywco, że wtedy jest największa szansa na to, że zajdzie w ciążę.

Rzęsy 

Zatrzymaj na sobie jej wzrok przez minutę lub coś koło tego. Jeśli będzie mrugać częściej niż zwykle (norma to około 15 razy na minutę), to jest duża szansa, że bierze tabletki antykoncepcyjne. Kobiety, które stosują taką metodę zapobiegania ciąży, mrugają o 32% częściej niż te, które nie przyjmują tabletek. Co to dla Ciebie oznacza (pomijamy rzeczy oczywiste)? Ponieważ zgodnie z badaniami wahania hormonów u kobiet, które stosują antykoncepcję hormonalną, są mniejsze, pociągają je bardziej mężczyźni o ostrych rysach twarzy - zgrywaj twardziela i rób groźne miny.
 
Piersi i dekolt

Rumieniec i zaróżowienie skóry na klatce piersiowej kobiety możesz zaobserwować podczas gry wstępnej. Te objawy powodują wzrost ciśnienia krwi i zmiany w jej przepływie oraz towarzyszące im przyspieszenie tempa oddychania. Potraktuj to jak cichą wskazówkę z jej strony, że jeżeli dalej będziesz robił to, co robisz, być może będziesz miał szczęście. A oto kolejny znak, że na nią działasz: kobiece piersi powiększają się o około 25%, kiedy atmosfera w łóżku robi się naprawdę gorąca.

Szyja 

Podczas ruchów przed orgazmem kobieta często dotyka swojego karku. Przytrzymaj mocno jej dłonie w punkcie, w którym je ułożyła i obserwuj, jak jej ciało wygina się w łuk. I, na miłość boską, nie przestawaj! Utrzymaj rytm i intensywność stymulacji aż do momentu, kiedy partnerka osiągnie orgazm.

Dłonie


Dłonie kobiet są o około 3 stopnie Celsjusza chłodniejsze od naszych. Kiedy kobieta jest zestresowana, bywa że ta różnica rośnie jeszcze bardziej. Aby ogrzać jej dłonie, nie nacieraj ich, tylko obejmij ją w talii. To podwyższy temperaturę jej ciała, a co za tym idzie - pozwoli skierować więcej krwi do jej dłoni.

Usta 

Są wyjątkowo wrażliwe, więc pierwsze dadzą Ci znać, że wzbudziłeś zainteresowanie. Rozchylanie warg, przygryzanie ich, zwilżanie i przesuwanie po nich czubkiem języka - wargi reagują na najmniejsze zmiany ukrwienia tam w dole. I odwrotnie. Namiętny pocałunek potrafi więc zdziałać cuda.
Men's Health 07/2006

Mowa ciała - dotyk

Spontaniczne okazywanie uczuć zazwyczaj odbywa się poprzez dotyk. Podanie ręki, uścisk przyjaźni czy miłosny pocałunek. Warto jednak pamiętać też o tym, że niepozorny dotyk może być także manipulacją czy zachętą do flirtu. Warto więc zwrócić uwagę na pewne zachowania, zwłaszcza podczas rozmów biznesowych. Co może zdradzać nasza mowa ciała?
Zabawa włosami

Kiedy w trakcie spotkań biznesowych zauważysz, że kobieta przeczesuje włosy, bawi się nimi, to możesz to odczytać jako oznakę flirtu. Inne sygnały, które mogą o tym świadczyć to także dotykanie ust, pocieranie ich, a także zabawa przedmiotami np. długopisem czy kieliszkiem.

Podanie dłoni

Mocny uścisk dłoni jest domeną ludzi pewnych siebie, ale także upartych, zdeterminowanych i umiejących walczyć o swoje . Zdradza on jednak otwartość na ludzi o lojalność. Delikatny uścisk zaś może cechować osobę o małej sile przebicia, której często brakuje asertywności, nieśmiałej.

Mowa rąk

Splecione ręce na klatce piersiowej to sygnał, że osoba nie jest otwarta na kontakt. Taka postawa jest zgubna zwłaszcza podczas negocjacji. Wskazuje na niechęć i zamknięcie się na propozycje. Taka postawa na randce natomiast daje nam sygnał, że osoba, z którą się spotkaliśmy może być typem introwertyka. Zanim jednak wyciągniemy wnioski, należy dobrze zapoznać się z przyczyną takiej postawy.
jejpsyche.pl

Kofeina nie pomaga wytrzeźwieć

Wypicie paru filiżanek kawy po kilku głębszych, nie pomoże ci wytrzeźwieć na tyle, byś był w stanie siąść za kierownicę, twierdzi nowe badanie.
Jak wykazały badania, alkohol może zmniejszać działanie kofeiny, ale kofeina nie zmniejsza zaburzeń w podejmowaniu decyzji, wywołanych przez alkohol.
Informacje te są szczególnie istotne dla młodych ludzi, którym proponowane są napoje o wysokiej liczbie oktanowej, z kombinacją alkoholu i kofeiny.
Kofeina co prawda zmniejsza efekt uspokajający alkoholu, ale nie poprawia funkcji poznawczych, co oznacza, że proces podejmowania decyzji może być upośledzony, mówi Thomas Gould, współautor badań opublikowanych w czasopiśmie „Behavioural Neursocience”. Ludzie zakładają, że nie są wcale tak pijani. Upośledzona spostrzegawczość, czas reakcji oraz decyzyjność, może prowadzić do złego wyboru. Należy również zaznaczyć, iż zazwyczaj pijemy więcej, gdy jest to mieszanka alkoholu z kofeiną, wyjaśnia.
Kofeina nie wpływa i na pewno nie zmniejsza poziomu alkoholu we krwi, nie wspomaga procesu decyzyjnego i czasu reakcji, co w konsekwencji może prowadzić do złych decyzji i srogich konsekwencji, dodaje Gould, dyrektor Brain and Cognitive Sciences na Temple University w Filadelfii.
Z powyższym stanowiskiem zgadza się prof. Jean Bidlack z University of Rochester Medical Centre w Nowym Jorku.
US Food and Drug Administration (FDA) prowadzi dochodzenie w sprawie bezpieczeństwa i legalności wytwarzania i sprzedawania popularnych napojów alkoholowych z zawartością kofeiny. W listopadzie br. FDA wysłała do 30 producentów wspomnianych napojów list, z pytaniem o bezpieczeństwo oraz na jakiej podstawie sądzą, iż te drinki mogą być sprzedawane.
Zgodnie z danymi FDA 26% studentów konsumuje napoje wysoko oktanowe.
Powszechnie panuje pogląd, że kofeina pomaga wytrzeźwieć, twierdzi Gould, ale badanie przeprowadzone na myszach przez jego zespół naukowy dowiodły, iż wcale tak nie jest…
Na potrzeby eksperymentu umieszczono myszy w specjalnie zaprojektowanym labiryncie, niektórym z gryzoni podano etanol lub kofeinę bądź ich mieszankę.
Myszy pod wpływem etanolu były mniej niespokojne i wykazywały mniejszą zdolność do nauki, choć częściej się poruszały, wpadając na przedmioty, które powinny widzieć. Kofeina natomiast wywołała stan niepokoju przy jednoczesnym zredukowaniu częstości poruszania się i zdolności do przyswajania wiedzy.
W momencie podania mieszanki tych substancji, etanol zmniejszył niepokój wytworzony przez kofeinę, ale kofeina nie cofnęła negatywnego wpływu alkoholu na naukę. Otrzymano za to niefrasobliwe gryzonie skłonne do podejmowania ryzykownych działań, nie zdając sobie z tego nawet sprawy.
Powyższe badanie stanowi kolejny dowód na to, iż osoby, które łączą kofeinowe napoje energetyczne z alkoholem, nieświadomie stawiają się w sytuacji zagrożenia z powodu upośledzonej umiejętności podejmowania decyzji oraz błędnego przeświadczenia, co do właściwej oceny swoich możliwości, stwierdził Jeffery T. Parsons z Hunter College w Nowym Jorku.

Śmiech to najlepsze lekarstwo

Już w 1923 roku podczas spotkania Amerykańskiego Stowarzyszenia Zdrowia Dzieci Charlie Chaplin stwierdził, że śmiech to najlepsze lekarstwo. Kolejne badania dostarczają nowych dowodów na potwierdzenie tej tezy. Ostatnio naukowcy wykazali, że pacjenci z cukrzycą, którzy codziennie oglądają przynajmniej 30 minut programów komediowych, uzyskują lepsze wyniki leczenia niż osoby, które w terapii poprzestają tylko na zażywaniu leków.
Nie trzeba specjalnych badań na dużych grupach pacjentów, by poznać korzystne działanie śmiechu. Wystarczy sobie przypomnieć, o ile lepiej sami się czujemy po porządnym wyśmianiu się: mięśnie stają się mniej napięte, czujemy się spokojniejsi i mamy lepsze samopoczucie. To dzięki fizjologicznym zmianom, jakie następują w organizmie podczas śmiechu: wzrasta rytm serca, a dzięki temu również przepływ krwi, komórki ciała stają się lepiej dotlenione. Jest to też doskonałe ćwiczenie dla mięśni twarzy, brzucha i pleców.
Nauka na poważnie zainteresowała się śmiechem dopiero w latach 70., za sprawą książki „Anatomia Choroby” Normana Cousinsa. U tego pisarza i dziennikarza zdiagnozowano ciężką, nieuleczalną chorobę powodującą bóle kręgosłupa i częściowy paraliż, która w wyniku postępującej degradacji organizmu miała go ostatecznie zabić. Usłyszawszy taką diagnozę, Cousins z oburzeniem wypisał się ze szpitala i wiedząc, że ma niewiele do stracenia, postanowił leczyć się na własną rękę. Przepisał sobie terapię polegającą na śmiechu.
Znając wyniki badań potwierdzających, że negatywne emocje, takie jak strach czy lęk, mają wpływ na pogorszenie zdrowia, uznał, że pozytywne emocje mogą działać w odwrotny sposób, wzmacniając układ odpornościowy. Dlatego zamknął się w wynajętym pokoju hotelowym, otoczony książkami i filmami komediowymi. Wkrótce spostrzegł, że 10 minut zdrowego śmiechu pozwala mu na 2 godziny zapomnieć o bólu i zasnąć. Krok po kroku Cousins doprowadził do zupełnego wyleczenia dolegliwości. W ten sposób zasłynął w literaturze medycznej jako ten, który „wyśmiał się od śmierci”.
Naukowo można to uzdrowienie wyjaśnić pozytywnym wpływem endorfin – hormonów, które, uwalniane w dużych ilościach podczas śmiechu, wpływają na polepszenie samopoczucia i złagodzenie bólu. Dzisiaj jesteśmy świadkami kolejnych badań nie tylko nad zdrowotnymi funkcjami śmiechu, lecz także próbami wykorzystania ich w leczeniu i profilaktyce chorób.
Dobrym przykładem mogą być organizowane zajęcia „jogi śmiechu” (po angielsku: laughter yoga). Polegają z grubsza na tym, że grupa obcych sobie ludzi chodzi po pomieszczeniu z podniesionymi rękami, ściskając się wzajemnie i zanosząc się histerycznym śmiechem. Udowodniono korzystny wpływ tych zajęć na leczenie stanów obniżonego nastroju, obniżenie ciśnienia krwi, poprawę pracy serca oraz wzmocnienie systemu odpornościowego.

Źródła:npr.org; Daily Rekord; Foodconsumer

Ilustrowany kurs pływania cz. 1 - pomocne